tym razem 'elfowanie' dla córki sąsiadów.
mama narysowała o co chodzi:
pomyślałam sobie: pikuś :)
ale biorąc pod uwagę fakt, że mam mało czasu bo większość jego pochłania Pan Gustaw, wcale nie okazało się to do końca pikusiem...
poszczególne elementy wycinały się i zszywały fajnie ale jak już trzeba było ułożyć płatki i łodyżkę 'na lewą stronę' tak, żeby potem na prawej było prosto przestało być łatwo. poszłam więc trochę na łatwiznę i środek kwiatka ma nie wykończone nadprute brzegi. zszyłam wszystko na prawej stronie :)
ja nie jestem do końca zadowolona ale mam nadzieję, że mała sąsiadka nie będzie aż tak czepiała się szczegółów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz