poniedziałek, 17 stycznia 2011

...zaległości...

ja chyba już nie umiem być systematyczna jeśli chodzi o blogi i te sprawy... owszem, systematycznie oglądam różne blogi ale mojego zaniedbuję. zazwyczaj mi sie przypomina, że miałam uzupełnić wpis jak już leżę w łóżku :)

przypomniało mi się teraz, dziecko śpi, cisza i spokój...

no to lecimy :)

baaaardzo zaległe literki dla dzieci sąsiadów:
Polduś = Leopold

 i młodsza siostra Elwirka.

świąteczne wianki:


 szydełkowe choineczki do zawieszenia na choinkę:

szalik kwiatkowy dla żony kuzyna:

czapeczka dla małej Zuzi:


a to zastęp drewnianych bałwanków. Kiedyś mama kupiła dwa takie na pchlim targu, tato na ich podstawie wyciął z drewna 13 korpusików i pomalował, ja na szybko dorobiłam filcowe czapeczki (klejone klejem na ciepło) i szaliczki, dokleiłam noski i domalowałam oczka i buźki. ot, taka praca zespołowa :)

i na koniec moje pierniczkowe zawieszki do prezentów:
WŁALAAAAA... :)


[wszystkie zdjęcia robione na szybko, przy beznadziejnym świetle, aparatem z zepsutą lampą]