poniedziałek, 17 maja 2010

...chcę kalosze...

...chcę kalosze... z okna widać takie kałuże, że koło ratunkowe też by się pewnie przydało...

...ale nie o tym chciałam...

...najchętniej robię kolczyki... czasami dla mamy/cioci/teściowej zrobię naszyjnik czy inny wisiorek ale najlepiej mi wychodzą kolczyki... tzn najwięcej weny mam na kolczyki, chociaż ostatnio to i tutaj wena mnie zawodzi... a może to nie brak weny tylko czasu...

...ale proszę, oto kilka moich ważkowych kolczyków... w pierwszej wersji miały być motylki (był jeden jedyny)...











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz