...a co, też będę mieć bloga... nie, żebym wcześniej nie miała, w końcu jestem dzieckiem internetu...
...chodzi o to, że od dłuższego czasu podglądam różne kreatywne (tak je nazywam) blogi, po cichutku podglądam, inspiruję się, zapisuję czasami na karteczce co bym chciała zrobić (niestety, ostatnia kartka gdzieś zaginęła), w głowie lęgną mi się pomysły... czasu co prawda mało (jestem szczęśliwą posiadaczką 16-to miesięcznej Julki, która zarezerwowała większość czasu dla siebie) ale co jakiś czas uda mi się coś zrobić...
...na początek filcowy Hello Kotek... uszyty jeszcze jak Jula była w brzuchu... Jula miała mieć na imię Maja, przez pół ciąży mówiłam o niej Pszczółka, dlatego też uszyłam dla niej Hello Pszczółkę...
Uroczy ten kocurek (?)
OdpowiedzUsuńjaka słodzina :)))
OdpowiedzUsuń